piątek, 29 lipca 2016

Malinowy pie z sosem angielskim









Lato nie jest moją ulubioną porą roku, nie w mieście, szczególnie kiedy z nieba leje się żar, a ulice w centrum są jak rozżarzona patelnia. Gęste, gorące i rozedrgane powietrze rozmywa krajobraz tuż nad rozgrzanym asfaltem. Widok jest niesamowity, ale uciekam przed skwarem, szukam zacienionych ulic i parków. Ostatnio moim ulubionym miejscem w Poznaniu stał się Ogród Botaniczny, odkryłam, że nawet, gdy na dworze jest nieznośny upał, tam, wśród gęstej zieleni wysokich drzew jest przyjemnie, zacisznie, a lekki wiaterek daje uczucie wytchnienia i można zebrać myśli. Zielony azyl w betonowej dżungli. Przyjemniej może być tylko po letniej burzy.

Cieszy mnie deszcz, ale rodzina na wsi właśnie ma żniwa więc liczą na suche i słoneczne dni. Żyjemy z tego co zasiejemy wiosną, wzejdzie latem i zbierzemy jesienią, mam więc nadzieję, że te upalne dni, chociaż uciążliwe nieco, będą z pożytkiem dla plonów i naszych zimowych zapasów.

Tymczasem wakacje na półmetku, lipiec ma się ku końcowi i chociaż chętnie wypatrywałabym już pierwszych oznak jesieni, którą uwielbiam, to jednak stragany uginające się pod ciężarem świeżych, soczystych i różnorodnych owoców i warzyw cieszą oczy i podniebienie. Tylko wybierać pełnymi garściami.

Korzystając z dobrodziejstw natury wybieram codziennie do śniadania i na deser cudowne i świeże owoce jagodowe. Te delikatne i dojrzewające w słońcu są naprawdę krótko, w porównaniu z resztą roku, więc staram się nacieszyć ich wspaniałym smakiem.
Maliny nadal w obfitości i nawet jeśli nie masz własnych w ogródku, jak ja, to możesz teraz kupić na straganach za przyzwoitą cenę. Cieszy mnie to bardzo, ponieważ malina, to jeden z najmniej wymagających, a zarazem najsmaczniejszych owoców i niewiele potrzeba, by zachwycała w każdym deserze. Dzisiaj maliny w 'paju'.


















































Receptura:
8 porcji

CIASTO
370 g mąki pszennej
200 g zimnego masła
1 łyżeczka soli
1 rozmącone jajko
ok 1/2 szklanki zimnej wody

plus 1 małe rozmącone jajko do glazurowania 
2 łyżeczki cukru brązowego + 1/4 łyżeczki cynamonu mielonego

Mąkę z masłem posiekaj, a gdy powstaną grudki dodaj resztę składników. Zagnieć szybko zwarte ciasto, uformuj kulę i zawiń w folię spożywczą, a następnie wstaw do lodówki na pół godziny. Po tym czasie podziel ciasto na dwie części: pół na spód i boki, a pół na wierzch. Każdą porcję rozwałkuj cienko na około pół cm - tak, by pokryła spód i brzeg formy o średnicy 20 cm. Wyłóż do środka nadzienie malinowe i przytnij ciasto równo. Następnie drugą porcję ciasta rozwałkuj na okrąg o wielkości trochę większej niż średnica formy. Przykryj wierzch, dociśnij dokładnie brzegi, nadmiar ciasta zetnij ostrym nożem i ponacinaj środek aby nie popękało, a para mogła się swobodnie wydostać. Posmaruj rozmąconym jajkiem i posyp mieszanką cukru i cynamonu.

NADZIENIE
750g świeżych lub mrożonych malin
3/4 szklanki brązowego cukru pudru
3 łyżki skrobi ziemniaczanej lub skrobi kukurydzianej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj w misce i nadzienie gotowe.
Ja zawsze rezygnuję z dodania ekstraktu waniliowego, jeśli do deseru używam domowego cukru aromatyzowanego wanilią (do słoja z cukrem wkładam laski wanilii bez nasion). Ekstrakt dodaj w przypadku zastosowania zwykłego cukru.

[Ciasto na fotografii zawiera 4 łyżki skrobi - z pośpiechu wsypałam więcej niż zazwyczaj, ale przez to farsz nie był tak soczysty, jak bym chciała, dlatego 3 łyżki skrobi są w sam raz. Jeżeli lubicie jednak bardzo zwarte w konsystencji ciasta, to oczywiście możecie dodać nieco więcej.]

Wstaw formę do nagrzanego piekarnika na 45 minut.
Temperatura pieczenia to 220*C / 425*F.

SOS ANGIELSKI [custard]
3 żółtka
3 łyżki cukru pudru
100ml mleka
200ml śmietanki 30%

Mleko i śmietankę podgrzewaj w rondelku aż będą gorące - nie gotuj. W tym czasie zmiksuj żółtka i cukier na jasną i puszystą masę. Do żółtek ubitych dodawaj bardzo małym strumieniem gorące mleko ze śmietanką i starannie energicznie wszystko mieszaj trzepaczką. Gdy już przelejesz cały płyn umieść miksturę w rondelku i podgrzewaj aż zgęstnieje, nie zapominając o tym żeby mieszać przez cały czas. Gdy na spodzie łyżki, którą mieszasz krem w rondelku uda się palcem zrobić trwałą kreskę, a krem się nie zleje to znak, że 'custard' jest już gotowy. Umieść rondelek w misce z lodowatą wodą i schłodź krem. 

Upieczone ciasto serwuj w towarzystwie sosu angielskiego i odrobiny świeżo startej gałki muszkatołowej.

Miłego dnia.

Agnieszka



10 komentarzy:

  1. Ach! Kawa i to cudo, jestem w raju! Esencja lata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda po prostu niesamowicie, aż czuć ten cudowny aromat malin :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrodziejstwa lata pomagają nam stworzyć takie cudo, jak Twoje. Cudny paj, wygląda pięknie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lovely raspberry pie and I adore English sauce!
    Great pics!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Pani styl wypowiedzi,czytając jestem sobie w stanie bez trudu wyobrazić zacisze ogrodu, zboża na polach. A przepis mi się kojarzy z jesienią, pochmurnym dniem , ciastem i kawą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie :) Ot, nie przypuszczałam... to bardzo miło bardzo.
      Pozdrawiam
      Agnieszka

      Usuń
  6. Nie wytrzymam, zrobię takiego pie:) a póki co gnieszko napatrzę się na Twoje dzieło, ślinka leci..

    OdpowiedzUsuń
  7. p.s. ja uciekam w upał do pobliskiego lasu, mimo że mieszkam w mieście to 10 minut drogi spacerkiem mamy najprawdziwszy las z sarnami i zającami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepięknie prezentujesz swoje potrawy!

    OdpowiedzUsuń

Wspaniale, że dzielisz się ze mną swoją opinią - dziękuję i życzę miłego dnia :)